Chciałbym znać odpowiedź na następujące pytania. Wyobraźmy sobie, że początkowo nikt nie zaskarżyłby pisowskiej nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r. oraz że nie ma problemu ślubowania sędziów (z którym to problemem ta nowelizacja nie jest przecież bezpośrednio związana). Trybunał zacząłby rozpatrywać jakieś inne wnioski i skargi. Czy czyniłby to według procedury ze starej czy nowej ustawy? Nowej, bo - jak każda inna ustawa - nowelizacja obowiązywałaby do chwili uchylenia jej przez Trybunał. TK musiałby w tym celu zmienić swój wewnętrzny regulamin (publikowany w „Monitorze Polskim”).
Mija kilka miesięcy i dopiero
teraz ktoś złożyłby wniosek o stwierdzenie zgodności nowelizacji ustawy o TK z
22 grudnia z Konstytucją. Na jakiej podstawie Prezes TK stwierdziłby obecnie:
panowie sędziowie, zmieniamy ponownie „na chwilę” regulamin Trybunału i wracamy
do starej procedury, bo nie możemy badać konstytucyjności przepisów w oparciu o
te przepisy (to argumentacja prof. Rzeplińskiego)? Orzekając 8 marca TK według
starej ustawy nic nie musiał zmieniać - ani procedury, ani regulaminu. Sprawa była
prosta. Orzekając później, jak w powyższej hipotetycznej sytuacji, musiałby
zmienić regulamin.
Jeżeli zaś nie mógłby już zmienić
regulaminu - TK musiałby procedować na podstawie nowej ustawy, tak jak czyniłby
to przez ostatnie kilka miesięcy. Czy to oznacza, że o trybie procedowania
skargi na daną ustawę zdecydowałby fakt, że wcześniej TK rozpatrywałby bądź nie
jakąś inną ustawę? Przecież to absurd: sytuacja prawna w obu przypadkach jest
taka sama...
Maciej Białecki
Maciej Białecki - https://www.mpolska24.pl/blog/maciej-bialecki1
Dr inż. Maciej Białecki
Menadżer, działacz społeczny, publicysta. Do 1998 r. adiunkt w Instytucie Chemii Organicznej PAN. W latach 1998-2006 zawodowo związany z samorządem terytorialnym. Autor kilkuset publikacji w warszawskiej prasie lokalnej, autor i współautor kilku książek. Prezes Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944, redaktor naczelny Biuletynu Informacyjnego Związku Powstańców Warszawskich.